poniedziałek, 15 listopada 2021

Rozdział 2 (Julia Lesicka)

     Will po 15 minutach wrócił do swojego pokoju. Był trochę niewyspany, więc chciał się zdrzemnąć, jednak bał się, że ktoś go może zabić. W końcu zmęczenie wzięło górę i zasnął. Po 4 godzinach obudził się i z przerażeniem zauważył, że jego łóżko jest zalane krwią. Spanikowany Will wyłamał drzwi i pobiegł po doktora.

- Pomocy, panie doktorze!

- Co się stało?

- Moje łóżko jest całe zalane krwią! 

*Chwila ciszy*

- To niemożliwe. Chodźmy  sprawdzić. 

Gdy zbliżali się do pokoju Williego, doktor stanął jak wryty. 

- Panie doktorze, czy wszystko w porządku?

- Tak, tak, tylko zastanawia mnie to, jak panu udało się wyłamać te drzwi? 

- Ja... .p...przepraszam. To ze strachu. 

- Nic nie szkodzi. Proszę się uspokoić, zaraz sprawdzimy, co pana tak zdenerwowało.

Doktor podszedł do łóżka i po chwili zaczął się śmiać. 

- Co pana doktora tak śmieszy? 

- To nie jest krew tylko sok malinowy. 

- Jak to? Jeszcze przed chwilą była tu krew .

- Coś panu się przewidziało. To pewnie nerwy, pójdę po tabletki.

*Myśli Willa* 

“Może nie nadaję się na  detektywa? Wszystkiego się boję, wszyscy uważają mnie za dziwoląga. Nie, ja się nie poddam, rozwiążę tę sprawę.”

    Przechodząc obok pokoju zabiegowego,  przypadkowo usłyszał rozmowę pielęgniarki i doktora. Zaintrygował go to, co usłyszał, więc postanowił  podsłuchać ich. 

- Musimy bardziej uważać, ponieważ jeden z naszych podopiecznych podejrzewa, że coś knujemy - szeptał doktor.

- Przepraszam,  chyba podałam za dużą dawkę  trucizny panu Zygmuntowi i polała mi się krew  - tłumaczyła się nerwowo pielęgniarka.

- To teraz trzeba podać ją panu Smithowi,  żeby nic nie powiedział policji.

- Ok, ale najpierw  muszę ją zrobić.

- Bierzmy się do roboty. 

     Mężczyzna,  po tym co usłyszał,  postanowił uciec ze szpitala. Nie było to jednak proste. Przez długi czas szukał wyjścia, musiał jeszcze oszukać ochronę. Wreszcie się wydostał i od razu pobiegł na swoją działkę, by wziąć się za rozwiązanie  zagadki. Początkowo chciał zawiadomić policję, ale zrezygnował, bo i tak nikt by mu nie uwierzył - przecież uciekł ze szpitala dla wariatów. O działce jeszcze nikt nie wiedział, bo oficjalnie należała do jego kumpla.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Rozdział 15 (Victoria Fraska)

     O 6 rano Will wstał. Zaczął się rozglądać, był w swoim domu, jednak coś tu nie pasowało. Chwilę później uświadomił sobie, dlaczego. -...