niedziela, 10 kwietnia 2022

Rozdział 15 (Victoria Fraska)

   O 6 rano Will wstał. Zaczął się rozglądać, był w swoim domu, jednak coś tu nie pasowało. Chwilę później uświadomił sobie, dlaczego.

-       -  Paweł?

Nikt nie odpowiedział.

-       Paweł?!

Kiedy znowu nikt nie odpowiedział. Will pomyślał, że może zszedł zrobić sobie śniadanie.

Przecież go nie oprowadzałem, to skąd wie, gdzie jest kuchnia? - pomyślał

    Schodząc na dół, w jego głowie pojawiały się straszne myśli, co mogło się stać oraz rozmazane obrazy tego, co się stało wczoraj. Ale co wydarzyło się wczoraj? Nawet tego nie był już pewien...

-       Paweł? - z niepewnością w głosie po raz kolejny zawołał klienta

-        Hm? Jaki Paweł?

Popatrzył na niego wielki mężczyzna, widział go kiedyś, lecz nie mógł sobie przypomnieć kto to.

-       Will!! Ty żyjesz!!

-        Kim jesteś? - zapytał zdezorientowany

-        Przecież to ja, twój brat Ka...

-      Karl?!

-        O! Czyli mnie pamiętasz! - krzyknął z radością

-       Nie wiem... chyba tak.

Zapanowała niezręczna cisza. Nagle Will odezwał się.

-        Co się ze mną działo przez cały ten czas? - zapytał

-        Miałeś urojenia, myślałeś, że wszyscy to duchy - na twarzy Karla widać było smutek – Kiedy trafiłeś do szpitala psychiatrycznego, podczas pierwszej nocy spadłeś z łóżka i straciłeś przytomność.

-       Czyli...

-       Czekaj jeszcze nie skończyłem.

-       Przepraszam.

-    Kontynuując, zabrali cię do szpitala, gdzie okazało się, że zapadłeś w śpiączkę. Nie było to tak poważne, więc mogłem zabrać cię do domu i tam się tobą opiekować. Co jakiś czas oczywiście przyjeżdżał lekarz, żeby zobaczyć, czy wszystko jest w porządku.

    Will próbował coś powiedzieć, ale słowa nie kleiły mu się w logiczne zdania. W końcu zdołał wypowiedzieć chociaż jedno zdanie.

-        Czyli to był tylko sen?

    I tak oto zakończyła się przygoda Williama Smitha. Szpital, w którym został zamknięty, nie skrywał żadnej mrocznej tajemnicy i był w sumie bardzo profesjonalny. Karl okazał się naprawdę istnieć, co prawda nie w takiej postaci, jaką widział w snach (chociaż może to i dobrze). A co najważniejsze przestał mieć urojenia i zaczął nowe normalne życie bez strachu, że coś lub ktoś go zabije.

 

Rozdział 14 (Antonina Sikora)

     Will przez całą noc nie mógł zmrużyć oka. Nie mógł pojąć, co z tego się dzieję, czemu do psychiatryka chciano zabrać również jego klienta? O co chodziło szefowej i szefowi? Czemu Paweł chce ich ,,załatwić’’? 

     Przez całą noc towarzyszył mu tego typu natłok myśli, męczyło go to, więc uznał, że pójdzie się przewietrzyć. Założył buty i kurtkę, zamknął mieszkanie i wyruszył nad zatokę. Cały czas myślał nad tą tajemniczą sytuacją, jedno pytanie gnębiło go szczególnie - kim jest Paweł? Zastanawiało go to bardziej niż cokolwiek, dlaczego chcieli zabrać go razem z nim do psychiatryka? Czy na pewno można mu ufać?

     William coraz wnikliwiej analizował, szedł wzdłuż uliczki wąskiej ścieżki prowadzącej nad wodę, usiadł na pomoście i zasnął.

    O 3 w nocy obudził go zegar. Will szybko się ocknął i lekko zmieszany tym, gdzie jest, udał się z powrotem do mieszkania. Po drodze postanowił zahaczyć o całodobowy sklep, by kupić coś do jedzenia. Kiedy miał już wołać kasjera, usłyszał w radiu: „O 3:03 w miasteczku Brixham widziano seryjnego mordercę Richarda Watson ‘a. Miał na sobie niebieską kurtkę, zmierzał w kierunku zatoki. Prosimy o zamknięcie mieszkań i ostrożność,’’

    Will’ owi stanęło serce, był tam przecież jeszcze 3 minuty temu, gdyby nie zegar, mógł już nie żyć. W pośpiechu odłożył zakupy i popędził do domu. To, co zobaczył, było przerażające. Drzwi do mieszkania były otwarte, światło w przedpokoju migotało. Gdy wszedł, zobaczył również puste łóżko oraz zakrwawiony nóż wbity w ścianę i podtrzymujący kartkę z napisem: ,,Tym razem ci się udało, jednak nie myśl, że uciekniesz - twój serdeczny kolega Richard, czy też może bliżej ci znany ,,Paweł’’ :)’’

    Will w jednaj chwili połączył fakty. W jego mieszkaniu spał morderca…

sobota, 2 kwietnia 2022

Rozdział 13 (Julia Lesicka)

      Mężczyzna po chwili się ocknął i ujrzał uwięzionego klienta, z którym miał się spotkać. Okazało się, że nawiedzona sprzątaczka uwięziła Willego i jego klienta. 

- Czego pani od nas chce? - zapytał zdenerwowany Will.

- Dostałam zlecenie, żeby was tu uwięzić i przetrzymać, dopóki szef i szefowa nie przyjdą - powiedziała nawiedzona sprzątaczka. 

- Jeśli myśli pani, że nas zabiją, to pani się grubo myli - powiedział klient do sprzątaczki .

- To się jeszcze okaże, hahaha - powiedziała z przerażającym śmiechem sprzątaczka.

    Po kilku minutach szef i szefowa przyszli do kawiarni.

- No dzień dobry, Will - przywitał się szef. 

- Co pana do nas sprowadza? - zapytał mężczyzna.

-  Przyszliśmy was zabrać do psychiatryka - oznajmił szef. 

- O, nie ma mowy - powiedzieli w tym samym czasie Will i klient – no cóż, sami się prosiliście, będziemy musieli was wyciągnąć stąd siłą- oznajmił spokojnie szef. 

    Will i klient zaczęli się bić. Gdy pokonali sprzątaczkę, szefa i szefową, szybko uciekli z kawiarni i udali się prosto do domu Willego. 

 - Uff, całe szczęście, że udało nam się ich pokonać - westchnął klient. 

- No to prawda, a tak w ogóle, jak masz na imię? -zapytał Will.

- Jestem Paweł – oznajmił.

- Dobra, Paweł, to prześpijmy się, a jutro obgadamy plan, jak załatwić siedzibę szefa i szefowej, i jak ich załatwić. 

- Ok, dobranoc - pożegnał się Paweł.

Rozdział 15 (Victoria Fraska)

     O 6 rano Will wstał. Zaczął się rozglądać, był w swoim domu, jednak coś tu nie pasowało. Chwilę później uświadomił sobie, dlaczego. -...