poniedziałek, 20 grudnia 2021

Rozdział 6 (Bruno Sypuła)

      Po dojechaniu na miejce ich oczom ukazał się całkiem spory dom. Gdy podeszli do drzwi, Will zobaczył krew na klamce.

-        - Widzisz to? - spytał się Will Karla.

-        - Ale co? - zapytał się Karl.

-        - A już nic - powiedział Will, przypominając sobie, że chyba znowu zaczynają się jego problemy z głową.

-       -  Dobra wcho... - Will nie zdążył nawet dokończyć zdania.  

             Obudził się w jakimś zakrwawionym pokoju z ogromnym bólem głowy. Nagle usłyszał czyjeś kroki w korytarzu. Lecz gdy wyszedł na korytarz, nikogo w nim nie było. Po chwili ktoś wbił mu coś ostrego w lewą rękę. Will czuł się na tyle senny i obolały, że od razu po ataku zaczął bardzo mocno krwawić i nagle zemdlał.

niedziela, 19 grudnia 2021

Rozdział 5 (Magdalena Deraszkiewicz)

     Will z przerażeniem odwrócił się i ujrzał wysokiego, postawnego mężczyznę, który pytającym wzrokiem patrzył to na Willa to na bezwładnego kolegę, który siedział obok.

- Przepraszam, a pan to kto? - zapytał Will.

- Jestem prywatnym detektywem. Mam na imię Karl. Wynajęła mnie siostra jednej z pacjentek tego szpitala. Próbuję się dowiedzieć, co się z nią stało, ponieważ od miesiąca nie żadnych informacji o niejakiej Emily.

     Will i uratowany pacjent, niejaki Leon patrzyli po sobie podejrzanym wzrokiem. Nie wiedzieli, czy ten przybysz mówi prawdę, czy tylko próbuje wzbudzić ich zaufanie. Will wstał i chcąc się czegokolwiek dowiedzieć więcej i upewnić się, co ten człowiek mówi jest prawdą, postanowił go sprawdzić.

- Pomożemy ci i powiemy, co wiemy -powiedział Will - ale musimy pojechać do domniemanej siostry poszukiwanej Emily i porównać, co wiemy.

- Dobrze -powiedział Karl.

Detektyw podszedł do Leona, naciągnął jego bezwładną rękę sobie na ramię, wziął go pod pachę i podniósł go w górę.

- Tam za rogiem stoi moje auto - rzekł detektyw i skinął Willowi, żeby szedł w tamtą stronę.

- Dobrze, więc jedźmy do niej i spróbujmy się czegoś dowiedzieć. Myślę, że razem coś wymyślimy.

    Wsiedli do auta i skierowali się na ulicę pełne innych aut. Były korki, więc droga trochę im zajęła. Po 30 minutach dojechali na miejsce.

poniedziałek, 6 grudnia 2021

Rozdział 4 (Victoria Fraska)

     Kiedy Will położył na ziemi sparaliżowanego mężczyznę, nagle usłyszeli stłumiony krzyk.

- GDZIE ON JEST?!?!

    Potem wszystko ucichło. Najpewniej przez panele wygłuszające, które były w tym dziwnym pokoju, reszta rozmowy była niemożliwa do usłyszenia.

- Czy... Czy to było o mnie...? - drżącym głosem zapytał mężczyzna.

- Pewnie tak - odpowiedział Will.

- Może oddalmy się stąd?

- Dobry pomysł.

   Po ostrożnym wzięciu mężczyzny na plecy zaczął powoli iść. Obaj byli zmęczeni i przerażeni, więc przez większość podróży panowała cisza.

- Pamiętasz może, jak masz na imię?

- Nie za bardzo... Chyba... Hmmm... Leon... Tak Leon...

- Dobrze, a wiesz co chcieli ci zrobić? - kontynuował rozmowę Will.

- Mówili coś o rynku, dobrych cenach i że nikt się nie domyśli. Podejrzewam...

 Nagle przerwał i zaczął się panicznie rozglądać.

- Cicho... - wyszeptał Leon, próbując podnieść ręke - Za drzewo... Tam...

    Will wykonał rozkaz i pośpiesznie pobiegł we wskazane miejsce. W pewnym momencie usłyszał coraz głośniejsze kroki.

- Halo, haloooo... Wiem, że tu jesteście... Nie ukrywajcie się...

Rozdział 15 (Victoria Fraska)

     O 6 rano Will wstał. Zaczął się rozglądać, był w swoim domu, jednak coś tu nie pasowało. Chwilę później uświadomił sobie, dlaczego. -...