niedziela, 27 marca 2022

Rozdział 12 (Nadia Imbierowicz)

       Spotkanie miało się odbyć o godzinie 16, więc Will prawie się na nie spóźnił, bo o 15.50 wyszedł z biura. Gdy był na miejscu, zobaczył, że w restauracji nie ma żadnego klienta, więc usiadł do stolika i chwycił telefon, aby zadzwonić do klienta.

- Masz ci los, nie mogę się dodzwonić - mówił do siebie

     Po chwili podeszła do niego kelnerka, która spytała się czy może mu w czymś pomóc.

-Nie, dziękuję, umówiłem się tutaj z moim klientem, ale nigdzie go nie widzę i nie mogę się do niego dodzwonić.

-Okey, rozumiem, w razie czego proszę mnie wołać.

    Kelnerka odeszła, a Will znudzony czekaniem pobrał sobie na telefon grę i zaczął w nią grać... Tak minęło 30 minut, a klienta nadal nie było. Will wszedł w kontakty i zadzwonił do szefa, lecz on nie odbierał. Nagle w restauracji zakluczyły się drzwi, lecz nikogo tam nie było widać. Will wstał i podszedł do lady i zaczął wołać obsługę.

- Haloo? Jest tam kto?

*Cisza*

- Halooo!

     Nikt nie odpowiadał, więc wszedł za ladę i poszedł zobaczyć, czy ktokolwiek jest w restauracji. Niestety, nikogo nie zastał... Został mu do sprawdzenia tylko kącik dla sprzątaczki. Uchylił lekko drzwi i zaglądnął do środka, Zobaczył tam stół operacyjny oblany krwią i kilka noży na podłodze. Wszedł dalej do pomieszczenia, aby zobaczyć je całe. Po chwili coś wyskoczyło mu przed twarz i zemdlał...

 

niedziela, 20 marca 2022

Rozdział 11 (Sebastian Majchrzycki)

   - Boo..

     William stanął w szoku. Duchy wróciły. Przypomniało mu się, dlaczego on w ogóle przybył do tamtego ośrodka.

- Will, coś się stało? - lecz go nie było.

    Nagle Adam poczuł ogromny ból w plecach, upadł na ziemie z wbitym nożem kuchennym.

    W lokalnych wiadomościach pojawił się artykuł o zmarłym Adamie Allenie, który został zamordowany w własnym mieszkaniu.  Ludzie mieszkający blisko miejsca zdarzenia siedzieli w domach przerażen,i gdyż sprawca nadal nie został aresztowany. 

    William zdawał sobie z tego sprawę, że jest uznawany za mordercę, ale to przecież jego duchy atakują, więc nazywa to działaniem prawdziwego bohatera, bo to on chce uratować świat od duchów. Wrócił na swoją działkę, która była cała porośnięta roślinami. Po jakże trudnej przeprawie przez krzaki dotarł do domu i poszedł się umyć, by zmyć krew z ubrań.

    Na następny dzień poszedł jak co dzień do pracy. Wszedł do biura z kawą dla siebie i swojej asystentki. Przepraszał za nieobecność, ale jak on to nazwał: „miał problemy rodzinne”.

- Ostatnio niebezpiecznie w tych czasach - powiedział współpracownik do Willa.

- Zgadza się - odpowiedział William

- To było blisko ciebie, co nie?

- Tak, lecz nie widziałem nic specjalnego wtedy.

      Dialog pomiędzy mężczyznami głównie skupiał się na temacie ostatnich zdarzeń, lecz nie była to jakaś poważna rozmowa.

     Mijały godziny w pracy, William zbierał się na spotkanie z klientem. Mieli spotkać się w znanej restauracji Dorsia.

Rozdział 15 (Victoria Fraska)

     O 6 rano Will wstał. Zaczął się rozglądać, był w swoim domu, jednak coś tu nie pasowało. Chwilę później uświadomił sobie, dlaczego. -...